środa, kwietnia 22

impresje po powodzi...

...czyli kilka rysunków zen wykonanych podczas pewnego wojażu ze złotego osła do kredensu, przy wtórze świeżego mleka ze skwaśniałym szczypiorem, różowych kul, śniadania mistrzów, wyblakłych wstąg długości 6 metrów, poradnika grafomana, kolorowych pisaków, kasztaniaków, arabów z tektury, odrobiny kawy i ociupiny alkoholu - przez potrójny skład trzono-założycielski Stowarzyszenia Wolnych Piurblagistów, pod którym kryją się trzy, ściśle tajne imiona L.A.K..
Celem jest brak celu, byleby fermentował stale - zaś idea ukryła się w mroku dziejów i szcza na teorie.
Ha!
(To chwila wytchnienia, przed opublikowaniem smiertelnie poważnego poematu o lajfstajlu i wpływie kolorowej gumy na pracę przysadki mózgowej.)