sobota, października 4

Recenzja.

(fragment performełsu Jastrubczaka)

Ciekawa recenzja Something Must Break,
cytuję fragment zakończenia:

,,Tu warto przywołać słowa Normana Leto przepytującego w Obiegu "Marcina Krasnego".
Słowa wypowiadane przez Leto w kontekście SMB, Establiszmentu i innych projektów dziś realizowanych brzmią niczym kuratorskie memento.

Jak widzisz możliwość wybrnięcia z tego nudnego schematu budowania coraz lepiej rozpoznawalnego wizerunku twórcy, kultu nazwiska, organizowania kolejnych wystaw w ten sam sposób? Czy w ogóle chciałbyś wyjść z tego schematu? Wiem, że tak po prostu się to wszystko kręci. Kolejna wystawa, dziennikarze, kolejna garść młodych żołnierzy dzielnie pchających to wszystko do przodu. Bądź co bądź funkcjonujemy na płaszczyźnie sztuki, czyli jednej z niewielu dziedzin, w której teoretycznie panuje niespotykana swoboda; a jednak często się to trwoni... Szczerze mówiąc, niespecjalnie interesuje się rynkiem i jego zasadami, ale wydaje mi się, że byłoby zabawniej, gdyby zacząć od rozpierdolenia - za przeproszeniem, ale to bardzo twarda rzecz - kultu nazwiska. Takie jest moje zdanie. Wprowadzić szum, podmieniać nazwiska, bawić się w wywiadach, jak dziecko, w kłamstwo i w szczerość i tak dalej. Po prostu na masową skalę rozpuszczać kloc indywidualnego nazwiska lub grupy - to droga do wyrzucenia balastu i zmuszenia historyków sztuki i kolekcjonerów do szukania nowych metod pracy. To moje myślenie po omacku, za dużo w tym wszystkim dorosłości i rozumu. Gdybym był kuratorem dążyłbym do tego, ale oczywiście wtedy w takiej instytucji ryzykujesz posadę."

>>>>>>>>>>>>>

A jeżeli już mówimy o nazwiskach.