niedziela, czerwca 22

w nieskończoność

Kiedy sprawa trochę już przycichła, urządziliśmy przyjęcie żałobne.
Powiedziała nam, że żałobne jest tylko z nazwy, na użytek całej
reszty rodziny, która zaraz po pogrzebie szybko wróciła do siebie.
Żadnej czerni, zaznaczyła. Nie będziemy grali Stabat mater.
Ogólnie rzecz biorąc - to nikt nie wiedział, co o tym myśleć.

Ubraliśmy się zachowawczo - trochę w jego jazzowo - maklerskim
klimacie. Buty wyśrodkowane - równie dobre na parkiet jak i na
chłodne płyty kościelnej posadzki. Wszyscy, na wszelki wypadek,
zaopatrzyliśmy się wcześniej w wódkę, dużo wódki.

Ona nie pije - to jasne; pijąc nie zdołałaby tego wszystkiego znieść.
Ale nam się należało, urodziliśmy się przed rokiem 80, więc mamy
pełne prawo. Ona nie. Ją traktujemy jak młodszą siostrę.

Pamiętam jak kiedyś, przed kilkoma laty zagalopowała się i zmieszana
skończyła gdzieś w kącie sali, potknąwszy się o własne nogi, na podłodze,
z włosami mokrymi od potu i rozmazanym makijażem.
Pozbieraliśmy ją i położyliśmy piętro wyżej, w pokoju z łazienką.
Drzwi na klucz, żeby nie było możliwości odwrotu. Żeby nikt nie wszedł
i nie zabrał jej ze sobą. Nigdy nie wiadomo, co mogą zmalować obcy.

Rano po nią wróciliśmy. Leżała na podłodze.
Z naderwanego ucha lała się krew.
Nie czekając ani chwili obłożyliśmy ją wilgotnymi ręcznikami.
W szpitalu ucho doszyli, naciągnęli co trzeba, żeby ładnie wyglądało.

Nie chciała zdradzić, co się działo podczas naszej nieobecności.
Zniknęła na parę miesięcy z miasta - chodziły plotki, że gdzieś daleko,
w jakimś klubie, trudni się zniewalaniem chłopców i dziewcząt.
Nikt w to nie uwierzył, nie sposób bowiem traktować takich plotek poważnie.

A potem wróciła i przywiozła go ze sobą.
Jakim prawem? - pytaliśmy siebie nawzajem. Po co go przywiozła?
Był taki płaski i smutny, snuł się za nią jak cień, jeżeli tylko zdarzyło
im się wyjść na ulicę - co wcale nie było zjawiskiem częstym.



A teraz, po pogrzebie, robi przyjęcie żałobne.
Nie płacze, tylko gryzie przedramiona.
Cum dederit dilectis suis somnum, różowe koszule, prążkowane garnitury.